29 lipca 2013

Ostatnie pożegnanie

Drodzy czytelnicy!

Z ogromnym bólem zawiadamiam, że Alicja (w ciągu ostatnich miesięcy będąca w śpiączce) w ostatnich dniach umarła. Nie będę publikował następnych rozdziałów, jak i nie będę ich pisał, a wcześniejsze zniknęły z bloga. Wszystko w życiu ma swój kres, jak śpiewała Anna German.


Jednak należy żywić nadzieję, że po śmierci wszyscy zmartwychwstaniemy. A bardzo prawdopodobne, że Alicja powróci do życia znacznie, znacznie wcześniej niż my - w perspektywie dwóch-trzech najbliższych lat. Zmieniona, odmłodzona, ale wciąż szalona, i wciąż poszukująca odpowiedzi na pytanie, kim jest morderca ciotki Weroniki, i dlaczego ją zabił.

By uspokoić lub załamać wszystkich wszem i wobec, oświadczam, że nadal piszę :)

To, nad czym pracuję, nie jest niestety tak zwariowane, jak "Alicja...", ale mam nadzieję, że kiedyś - gdy skończę - zyskam czytelników. Powiem tylko, że jest to historia brata ciotecznego szalonej kucharki, a ona sama pojawia się już w piątym rozdziale, jako bohaterka poboczna.

Jeśli ktoś ma ochotę zapoznać się z pierwszymi stronami tego tworu, proszę zgłosić e-mail w komentarzu pod tym postem.

Do zobaczenia (może kiedyś),

Pozdrawiam,
Tomanek   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz